Miałem mnóstwo obaw. Będąc fanem książkowego Wiedźmina, który swojego czasu skradł olbrzymi kawał mojej wyobraźni oraz gier (głównie jedynki i trójki), oczekiwania miałem dość wysokie. Ale pamiętałem zawód po najbardziej przereklamowanym filmie wszech czasów, czyli polskim Wiedźminie... Trochę bałem się powtórki z rozrywki. Tymczasem jest to kawał świetnej rozrywki. Czy dorasta do książek – nie można chyba tego porównywać. Czy dorasta do Gry o Tron? Jest to coś zupełnie innego – tam wszystko było bardziej realistyczne, dopracowane – tu jest odrobinę bardziej komiksowo. Ale prawdziwy serial poznaje się nie po tym, jak się zaczyna, ale po tym, jak się kończy! Jeśli Wiedźmin w następnych sezonach będzie choćby trochę ewoluował, to nie mam żadnych obaw – tym bardziej, że materiał w postaci literatury jest świetny i do tego skończony ;) Byłem wrogiem Cavilla jako Geralta, ale byłem w błędzie. Totalnie. Teraz trudno mi sobie wyobrazić innego aktora na jego miejsce. Dali radę. Akcja rozkręca się i druga połowa jest lepsza od początkowych odcinków. Jest dobrze.
Oj, tak, było gorzej i gorzej, nie do zniesienia. W końcu pękłem. Jak oni mogli to zrobić? Nie to, żebym uważał, że Pan Andrzej jakiś taki sympatyczny jest, ale stworzył coś wspaniałego. A oni to zmieszali z błotem. Aż mi go żal.