Nie ma co.. to facet jednej nuty - ciągle bez przerwy ten sam styl, to samo brzmienie, zawsze jak oglądam film z jego muzyką od razu wiem, że to John Murphy. Bardzo go lubię ale chyba nieco przesadza - 28 Weeks Later, Sunshine, The Last House on the Left, Kick-Ass - wszystkie takie same; zdziwiłem się nieco, że nie zrobił muzyki do filmu "Ink", widocznie koleś skopiował sobie styl Johna.
Dobry jest, ale ostatnimi laty ciągle to samo.
Jeżeli coś jest wybitnie genialne to się tego nie zmienia a co najwyżej delikatnie modyfikuje :). Ode mnie ma pełną aprobatę dla takich działań. Zresztą jego muzyka nie jest taka sama w każdym filmie, vide 'Perfect Score'.
i tak i nie :) bardzo podoba mi się ta nuta ala 28 Weeks Later, ale szczerze to mógłby wymyślić jakąś inną :P
a muzy z Perfect Score akurat zbytnio nie pamiętam..
Zerknij na Score z Kick-Assa: http://www.amazon.co.uk/gp/product/B003MP19XC/ref=dm_sp_alb?ie=UTF8&am%20p;qid=1 274368117&%20amp;%20amp;sr=8-36
Nigdy bym się nie domyślił, że 'The Corridor' jest jego autorstwa. Także obalone :)
Ciężko nie nawiązywać do własnego arcydzieła... ale fakt - chciałbym posłuchać kolejnych fenomenalnych kawałków a nie modyfikacje starych.
Własnie - soundtrack do Porachunków i Przekrętu był świetny, bijący (wg. mnie) na głowę ten z 28 dni później (choć również go uwielbiam). A i tam styl jest nieco inny.
Co do "faceta jednej nuty". Może i ostatnio ciut się powtarza, ale i tak uwielbiam jego piosenki. Zobaczcie np. Hans Zimmer, choć pomysły mu się kończą i tak pozostaje na topie ;p