Takie pytanie mi się nasuwało przy oglądaniu tego filmu. Dwoje jego kochanków - osoby dojrzałe, doświadczone życiowo i niegłupie. Co oni widzieli w tak nieciekawym pod każdym względzie facecie jak ten niby artysta? Rozumiem że wiedli nieciekawe życie ci dobrze sytuowani przedstawiciele klasy średniej, że on mógł być czymś(albo raczej kimś) co czyniło ich żywoty znośniejszymi. Ale ostatecznie obojga stać było na lepszych kochanków.
No i drugie pytanie. Co on tj. ten Elkin widział w nich? Nie żywił chyba do nich żadnych głębszych uczuć, bo puścił ich kantem bez specjalnego żalu. Nie wiem czy czerpał jakieś korzyści materialne z tych związków. W filmie nic o tym nie ma. Z wyjątkiem wycieczki do Włoch którą ów żydowski lekarz chciałby odbyć razem z nim, najprawdopodobniej na swój koszt.
Film w ogóle dobry, choć trochę przygnębiający. W tle świetnie oddany Londyn czasów schyłku ery flower power. A zwłaszcza klasy średniej z tamtych czasów.