Film "Proces" nie zrobił na mnie tak dużego wrażenia jak dzieło Kafki. Ta książka to najwspanialsza powieść jaką kiedykolwiek przeczytałam! W moim rankingu dorównuje jej tylko "Mistrz I Małgorzata" Bułchakowa, oraz "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego. Wszystkie bardzo gorąco polecam!:) Świetna literatura:)
ha ha ha! :D I kto tu się wymądrza? Poleciłam tylko te książki, a Pan/i robi mi wyrzuty, że uważam się za znawcę. Za przykłady ciekawych tytułów dziękuję-na pewno po nie sięgnę. Przepraszam za wszystkie błędy stylistyczne, ortograficzne i moją niesamowitą bezczelność:P mam nadzieję, że będzie na świecie więcej tak wspaniałych ludzi jak Pan/i, a wszyscy idioci mojego pokroju zostaną zgładzeni xD
Pozdrawiam:*
O, widzę, że dzięki Tobie Patrycjuszu będę mogła wreszcie okazać swą małość:D I się pośmiać. Jesteś olśniewająco niemiły i przemądrzały. Jestem bardzo ciekawa, czy to tatuś, czy mamusia Cię bije.
Odpisz błagam, żebym nie straciła dobrego humoru. Jesteś najlepszą ironią sam/a w sobie.
Całuski:* :* :* :* :*
Obraźliwe posty panicza zgłaszam do moderacji. To samo się tyczy pana Szejku. Pani Sineya nie napisała nic znowu aż tak strasznego, żeby na nią najeżdżać do tego stopnia.
Aha, a tak przy okazji - przyłączam się do polecania "Biesów". Naprawdę przewyższają "Zbrodnię i Karę", choć i ona jest dziełem wybitnym. "Bracia Karamazow" i "Idiota" takoż warte uwagi, choć jako katolik mniej je promuję (kto czytał, ten wie, dlaczego ;P).
TO TA KATOLICKA INDOKTRYNACJA AŻ TAK BARDZO WCHODZI WAM W UMYSŁY? DO KTÓREGO KŁAMSTWA KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO STOSUJESZ TE SWOJE "PROMOCJE" LITERACKIE? CZEGO CI NIE WOLNO BO TAK KAŻE BOŻEK? ROŚLINKA?
"Zbrodnia i kara", oraz "Mistrz i Małgorzata" również należą w moim przekonaniu do jednych z najlepszych książek jakie czytałem i w tym momencie żałuje, że Procesu Kafki nie czytałem, gdyż film był dla mnie chaotyczny, jednym słowem farsa w której doszukiwałem się powiązań - bezskutecznie. Dwie możliwości widzę: albo jestem za głupi aby ten film był dla mnie czymś więcej niż ciekawą farsą, albo farsa ukazana w książce została źle przełożona na film
Te dwie rzeczy mają swoją hierarchię, istnieją w rzeczywistości poddawanej ocenom. Zrobiłeś kupę na samego siebie i nawet tego nie zauważasz.
Kwestia gustu, aczkolwiek tak obraźliwe tutaj słowo "kupa" pasuje raczej do 'sztuki' pokroju piosenek Biebera niż do książek Kafki. Tutaj bym kupy nie robiła.
Po pierwsze to Bieber nie jest kupą, jest duuuuuuuuuuużo niżej
Po drugie nie rozumiem za bardzo porównania muzycznej kupy z literacką kupą
Porównanie nastepuje tutaj wewnatrz ogólnego szerokiego pojęcia sztuki ; bez podziału na podtypy. Proste :P Uważam nazwanie powieści Kafki 'kupą' za profanację. Ale każdy ma swoje zdanie :) wiadomo.
Ja mam takie samo wrażenie także przy wielu innych dziełach ; ludzie lubią 'hipsterzyć'... ale akurat Kafkę autentycznie lubię :3
Kafka się niczym nie wyróżnia? A znasz literaturę tamtego czasu? Wątpię byś znał, inaczej nie wypowiadałbyś podobnych bredni, którymi chcesz udowodnić jedynie własną "oryginalność", wątpliwą zresztą. Podaj podobną rzecz, podobnie pionierską , podobnie przewidującą koszmar totalitaryzmów. Zapewniam Cię, że nie znajdziesz. Bloch, Musil, czy Rittner nie są tak konsekwentni i pionierscy nawet w połowie jak Kafka, którego jedna Kolonia karna wystarcza za całą literaturę XX wieku.
Jakie to uczucie, gdy nie ma się żadnej wiedzy w dość popularnych obszarach jak literatura pierwszej połowy XX wieku? Rzucać śmieszne hasła, jak to o tym , że Kafka niczym się nie wyróżnia może byle prostaczek, to tak zwana postać posiadania poglądów bez wiedzy, dość popularna na tej planecie. Wysil się , żeby posiadać poglądy do których będziesz miał jakiekolwiek argumenty, to nie jest trudna rzecz.