Kocham ten film. Jest po prostu piękny. Zakończenie mnie usatysfakcjonowało. Uważam, że Ishida wystarczająco dużo zapłacił za błędy. Uwielbiam gdy w filmach/anime/książkach są dobre zakończenia. Myślę, że na końcu każdy był szczęśliwy więc... czego chcieć więcej? :)
Tego mi brakowało... ale widać, że to celowy zabieg żeby ciągle była ta niepewność.
tak czy siak chyba najlepsze anime jakie widziałem, nie licząc grobowca świetlików.
A mi nie brakowało żadnych romansów. Bohaterowie uczyli się od nowa żyć - nawiązanie przyjaźni, akceptacja siebie i swojej przeszłości wiodły w tej historii prym. Miłość nijak pasowała do tej sytuacji i jej obecność sprowadziłaby to anime do poziomu reszty szkolnych historyjek miłosnych.
Dokładnie. Miłość do innej osoby nie jest w tym filmie absolutnie ważnym elementem. Tutaj chodzi o akceptacje innych i ich świata. O zrozumienie, naprawienie błędów i wybaczenie. Poza tym to jeszcze dzieciaki - dopiero co sobie wybaczyli a już byście chcieli miłość między nimi.
Do miłości trzeba dojrzeć. Łatwo to zapomnieć, gdy żyje się w czasach w których nieposiadanie chłopaka w podstawówce jest "obciachowe". Rzadko kogo interesuje co się z takim młodym człowiekiem dzieje, gdy dochodzi do zerwania.
ale o jaki wypadek chodziło nikishi ze przeniesli ja do innej szkoły?? oraz nie czaimy do konca zakonczenia wkoncu byli dalej przyjaciółmi??
Kurczę trochę zapomniałam, ale o ile dobrze pamiętam tak Ishida wyrwał Shouko aparat słuchowy i wrzucił jej notes albo pamiętnik do fontanny. Myślę, że byli nadal przyjaciółmi.