Fatalna rola. Najgorsza w całym filmie, ale to nawet nie wina aktora tylko skryptu, po którym jedyne co można powiedzieć o aldo, to, że jest potomkiem indian i że nienawidzi nazistów. A jak odstawia godfathera w kinie, to zażenowanie osiąga top level.
To z tego, że dzięki temu film bardzo przyjemnie się ogląda i to za każdym razem
Pies nasrał na trawniku, czy istotne jest dumanie nad tym, czy zrobił to celowo, czy nie ? :D Czy to coś zmieni? Rozumiem styl Tarantino, ale może on inaczej nie potrafi, jest skazany na kicz, nie potrafi stworzyć wiarygodnej postaci.. bez tych dodatków jego postacie są mdłe, bez wyrazu i wyobraźni, to znaczy wymyśla sobie skrajności, które jego zdaniem są ciekawe, i moim zdaniem faktycznie są, a reszta już go nie obchodzi, do formy nie przykłada większej wagi, albo brak mu umiejętności, może przydałby mu się konkretny warsztat "podstaw kina", może wtedy faktycznie tworzyłby dzieła genialne, ta jego pomysłowość wraz z umiejętnościami technicznymi mogłyby dać niesamowity efekt, bo na razie jest kicz wymieszany z inspirującym absurdem.
Tarantino jest ponad formą, dlatego jego dzieła są arcydziełami, nawet Gombrowicz wyśmiewał formę i pisał, że tylko "prości" i schematyczni ludzie się jej trzymają, a wielkie umysły wychodzą po za schematy i formę i przez to tworzą arcydzieła i nadają nowy kierunek w sztuce.
Nie zrozumiałeś mnie, uważam po prostu że artysta który jest skazany na jedną estetykę, bo brakuje mu umiejętności i nie próbuje czegoś innego, używa jednego środa stylistycznego, to artysta który sam ogranicza swoją twórczość, kreatywność, sam zubaża swoje dzieła. Po prostu uważam że technika nie powinna ograniczać artysty, że artysta powinien w pełni ją opanować, żeby móc oddawać w niej dokładnie to co chce, aby w technice osiągnął pełną lekkość, a nie był przez nią ograniczany, technika dyktowała ostateczny kształt dzieła. Kiedy poznajesz do perfekcji podstawowy warsztat, masz rdzeń dla swojego rozwoju, kreowania własnego "stylu", wtedy masz szansę stworzyć "nową jakość", nowy gatunek, mający jakieś uzasadnienie, odniesienie do tego co było. Moim zdaniem, to co robi Tarantino, w dużej mierze, nie wynika z celowości, a braku umiejętności które potrafi umiejętnie maskować, przez kicz, absurd, przez tworzenie postaci pełnych sprzeczności, być może w ten sposób chce pokazać że to film, nie chce upodabniać się do rzeczywistości, ale zademonstrowanie że potrafi i połączenie tego z takim"stylem", jego pomysłowością, dałoby niewiarygodny efekt, który nazwałbym "absurdem kontrolowanym" :D . Moim zdaniem brakuje mu podstawowego warsztatu. Trzeba również pamiętać o tym, że nie można bagatelizować formy, bo to kluczowy element sztuki, to sposób oddawania treści, jest takim pojemnikiem nadającym treści konkretny kształt. tak samo jak naczynie nadaje kształt cieczy. Od tego jak bardzo dopracujemy formę zależy odbiór sztuki, poza tym doskonała forma zachwyca, świadczy o lekkości artysty, wiąże się z brakiem ograniczeń co jest odczuwalne w jego dziełach, nawet jeśli z danej techniki akurat nie korzysta, to można wyczuć, że nie ma w tym przypadku...
Wreszcie ktoś mówi prawdę o Tarantino, który w niektórych kręgach wręcz urósł do rangi "boga kina" a który w rzeczywistości jest przeciętnym, zadufanym w sobie i własnej legendzie filmowcem, któremu udało się kilka pierwszych projektów a następnie zaczął tworzyć coraz gorszy i coraz trudniej oglądany kicz.
Nie wiem czy jest zadufany, ale Bękarty czy Pulp mu po prostu wyszły i świetnie się je ogląda za każdym razem, ale ma też słabsze filmy, dlatego ja nie wpadam w histerie przy każdej jego produkcji z góry nazywając ją arcydziełem, jeżeli takim nie jest. Ale jak wspomniałem kilka filmów zrobił świetnych
"Bourjounow", " Correctow", "A-river-durchi", " Gor lahh meeh". Jego akcent był świetny. Do tego ta niezbyt inteligentna, bardzo amerykańska mina, gdy stał elegancko odziany, w otoczeniu Niemców... Jego gra była cudowna ;)
Podobnież jak w "Furii" aż pałał nienawiścią i chęci zemsty na niemiecko-nazistowskiej hołocie. Świetnie zagrał w obu produkcjach, z tym , że w Furii na poważnie.