To nie żart: w czerwcu ruszają zdjęcia do
"Wściekłego byka II" - kontynuacji nominowanego do Oscara w ośmiu kategoriach dramatu
Martina Scorsesego.
Zapewne nikogo nie zdziwi informacja, że ani reżyser, ani odtwórca głównej roli,
Robert De Niro, nie zaangażowali się w realizację filmu. Za kamerą stanie
Martin Guigui (
"Lewy casting"), zaś gwiazdą będzie
William Forsythe.
Oryginał był biografią boksera Jake'a La Motty, który zaczął karierę w 1941 roku i szybko piął się po szczeblach kariery sportowej. Bił się na ringu bezwzględnie i brutalnie, pojedynek przybierał formę masakry. Pięściarz niszczył przeciwnika, jakby chciał go zabić. Kolejne zwycięstwa nie przynosiły mu psychicznej stabilizacji. Im większą popularnością się cieszył, zdobywał laury i fortunę, tym bardziej stawał się nieufny i podejrzliwy, aż do granic obłędu.
Dwójka ma zawierać zarówno elementy sequela, jak i prequela.