Akcja toczy się w XVIII-wiecznej Anglii. Ubogi chłopiec, John Mohune, zostaje wysłany przez umierającą matkę do osady Moonfleet, gdzie zaopiekować się nim ma tajemniczy pan Jeremy Fox. Jak się okazuje, elegancki pan Fox stoi na czele bandy lokalnych korsarzy i hulaków. W przeszłości zaś z matką Johna łączyła go miłość. Między Johnem a Foxem powoli rodzi się przyjaźń i zaufanie. Obaj wyruszają na poszukiwanie legendarnego diamentu Mohunów.
Pamiętam ten film sprzed lat. Był bodajże puszczany w "Perłach z lamusa". Bardzo stylowy, oglądany późno w nocy robił duże wrażenie. [Inna sprawa, że w "Perłach" rzadko były nieciekawe filmy, a te słabsze dużo zyskiwały dzięki dyskusjom Kałużyńskiego i Raczka.] Trochę z sentymentu 9/10
więcej